Z racji tego, że moje zatoki złożyły mi wymówienie postanowiłam odwołać w tym tygodniu korepetycje i pochorować na całość, a nie tylko połowicznie. Przy okazji tłuczenie się autobusem do Katowic przez pół dnia po to, żeby dostać marne 20zł mnie nie urządza, więc ogłosiłam protest. Zabrzmię jak materialistyczny potwór, ale o wiele bardziej lubię jeździć do dzieciarni z Chorzowa w soboty, kiedy to 60zł mi wpada do kieszeni za tłumaczenie co to atom. Powinnam w ogóle zaproponować dwie lekcje tygodniowo, bo nadrobienie CAŁEJ I klasy gimnazjum z chemii to orka na ugorze zwłaszcza, że dzieci nie chcą nawet pojąć jaka jest reakcja na otrzymywanie wody.
Skoro zrobiłam sobie wychodne od dzieci powinnam zająć się takimi drobiazgami jak układanie stosów ubrań w szafie, ogarnięcie jakoś całej przeprowadzki, posprzątanie domu może... Ale nie. Postanowiłam dziś spędzić cały dzień przeglądając stronę z kolczykami w kształcie ciasteczek, kanapek i torcików. I kurde, nie żałuję.
(Tylko mam już listę 18 par za które dałabym się pokroić, więc to już może sprawić pewien problem)
Dziubek, wiesz ze swieta ida. Podziel sie adresem, a moze z listy 18 par do pokrojenia sie zrobi Ci sie 17. Albo moze i nawet 16 ;)
OdpowiedzUsuń(nie ma jak wysoka wydajnosc zyciowa, nie?)