czwartek, 8 września 2011

Wieści z frontu

Sama podłączyłam router.
OCIEKAM ZAJEBIZMEM.

Jest pięknie. Nie ma wersalki z molami w pakiecie, nie ma okropnej meblościanki, ale za to odnalazł się majonez i szkła kontaktowe. Nikt nie wie gdzie podziewa się zaginiony miesiące temu nóż do chleba. Podejrzewam dziurę czasoprzestrzenną, która lata temu pochłonęła Mamutkowi pomidora.

Jedyne czego jeszcze nie osiągnęłam, to rozpakowania ubrań. Nie mam żadnej motywacji do przedzierania się przez te morza ciuchów. No cóż, jutro nie ma wykręcania się membranami, trza się zabrać do roboty.
Za to Natalia ma około tysiąca szalików. No dobra, może nie tysiąca. Ale obiecuję sobie je policzyć i obawiam się, że wynik może mnie przerazić.

Powracając jeszcze do Mamutka bezczelnie go tu zareklamuję.
Morskie Cytrusy
Czyli Morsko, cytrusy, kuchnia i kwintesencja mamutkowego geniuszu. A to wszystko na jednym blogu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz