środa, 2 lipca 2014

22:06

Jak kiedyś napisałam scenę do Blindside gdzie to Chris zastanawia się na jakim poziomie świadomości Robert żyje, skoro zawsze punkt 8:38 wchodził do kawiarni, to nie bazowałam tego na żadnych, prywatnych doświadczeniach. Po prostu miałam wyobrażenie, że jak w roztrzepanym życiu Chrisa nic nie było rozplanowane co do minuty, to Robert działał na niemalże komputerowym schemacie pojawiania się w dokładnie tym samym miejscu, przeprowadzając (przynajmniej w uszach Chrisa) dokładnie tą samą rozmowę telefoniczną o tej samej godzinie. Istnieją tacy ludzie, chociaż ja chyba jeszcze żadnego takiego nie spotkałam. Aż nie zamieszkałam na moim Anielskim Wzgórzu.

Codziennie, ale dosłownie codziennie, czy to w dzień roboczy czy w niedzielę, jeden z sąsiadów wraca do domu o 22:06. Wiem to dlatego, że na korytarzu są skrzypiące drzwi i każdego dnia punkt 22:06 ktoś przez nie przechodzi. Pierwsze dwa dni myślałam, że to zbieg okoliczności, ale po 2 tygodniach obserwacji jestem pewna, że jeden z mieszkańców budynku żyje na innym poziomie świadomości, żeby każdego dnia 22:06 przechodzić przez korytarz.

Codziennie się odgrażam, że zaczaję się przy drzwiach i rzucę okiem przez wizjer, ale przypominam sobie o tym postanowieniu punkt 22:06, jak siedzę w salonie, a sąsiad właśnie skrzypi drzwiami. Jutro sobie to gdzieś zapiszę i zobaczę kto jest taki punktualny.

Z innych tematów, mój koci kolega z przystanku nazywa się Harold. I linieje jak szalony, więc mam wiecznie zakłaczone ubrania. Prawie jak w domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz