środa, 30 lipca 2014

Wieści z Tiverton

Przybyły moje lampki na ławeczkę. Nie mam przedłużacza, więc dziś pewnie nie wytrzymam i przepcham szafę coby ławeczka była blisko źródła prądu i żebym mogła się napawać ławeczkowym majestatem z zapalonymi lampkami-kwiatkami na niej wieczorem. WSZYSTKO JEST PIĘKNE.

Poza tym wracając z pracy uznałam, że mam ochotę na jakieś przegryzki oraz lemoniadę różaną, więc popełzłam w stronę M&S, coby się zaopatrzyć. Po drodze jest taki oszklony budynek, który od kiedy się wprowadziłam był pusty i zamknięty. Ostatnio zakleili szyby więc wywnioskowałam, że coś tam się w końcu będzie działo. A dziś się dowiedziałam co nas czeka.

OTWIERAJĄ VINTAGE CUPCAKE SHOP.

Idąc do sklepu, mało dyskretnie zapuściłam żurawia przez otwarte drzwi i mym oczom ukazały się śliczne, postarzane, białe mebelki, lada oraz obrazki babeczek. W szybie wisi też informacja, że zatrudnią kogoś do kuchni. Jak to nie będzie urocza babeczkarnia, to ja się śmiertelnie obrażę na cały świat. Pochorowałam się ze szczęścia, bo babeczki to moja słabość i będę teraz uważnie monitorować to miejsce.

JARAM SIĘ JAK POCHODNIA GONDORU.

2 komentarze:

  1. O! To brzmi kusząco. Babeczki, cupcake, muffiny i inne pokusy! To twoje Tiverton jest pełne pokus:)) Cmoki

    OdpowiedzUsuń
  2. A JA CIĄGLE CZEKAM NA FOTKI Z HOBBITONU.

    OdpowiedzUsuń