Moją największą rozterką meblową nie jest nawet ich wybór (bo to sama przyjemność), nie cena (bo przecież nigdzie mi się nie spieszy z ich kupnem), a logistyka. Jak jeszcze kupie jakąś małą pierdole w stylu krzesło w okolicznym sklepie to małe piwo, sama sobie zawlokę i wszystko ślicznie. Schody pojawiają się przy zamówieniach.
Nie mam pojęcia jaki chory umysł wymyślił, żeby dostawy były w tym kraju 7-16, bez możliwości kontaktu z kurierem. 7-16 jestem idealnie w pracy lub w drodze do pracy i nie ma takiej siły na świecie żebym zdołała czekać w domu na moja kanapę, szafę czy co tam innego niezbędnego do komfortowego życia. Wpadłam na dywersyjny plan żeby zamawiać po prostu paczki do pracy. ALE...
Nie wyobrażam sobie targania ze sobą do autobusu kanapy. Po pierwsze nie wiem czy bym w ogóle zdołała ja zawlec, a po drugie wątpię, ze by mnie do autobusu z tym wpuszczono. Czyli nędza. Tez nie jestem szczególnie chętna do proszenia dziadka spod ósemki o podpisywanie moich dostaw, bo on jest walnięty i moich ślicznych mebelków mu nie pozostawię pod opieką. Nagle meble odsunęły się w czasie, bo samotność w Tiverton i kurierzy bez serca.
Wpadłam na kolejny dywersyjny plan. Zamówię kanapę idealnie tak, żeby przyszła w dzień kiedy ma przyjść moja zamówiona w przeklętym maju szafa oraz komoda (liczę gorąco, ze do mnie nie zadzwonią, ze kurcze jednak musimy poczekać do 2030, bo drzewko na mebel musi urosnąć). Wtedy będzie idealnie - nagle w przeciągu jednego dnia moje mieszkanie wzbogaci się o znaczącą ilość mebli. Biorąc pod uwagę okres oczekiwania na to, będzie to niemalże jak Boże Narodzenie.
Z tej okazji zamówiłam tą przeklętą, metalową ławeczkę do sypialni. Na szczęście pakowana jest na płasko i na szczęście Johan (który jednak rozważa zaszczepienie dziecka, chwała mu! Znowu wróciły jego punkty w kategorii jednorożca pośród dziwadeł) zaoferował się, ze mnie z moją zamówioną do pracy paczką podrzuci do domu. Jestem bogiem logistyki meblowej.
Ale resztę mebli pewnie zamówię jak Natalia przyjedzie.
Mądre słowa. Jest na co czekać:))
OdpowiedzUsuń