Dowiedziałam się, że fantastyczne.
Spędziłam kolejną godzinę zastanawiając się głośno przed Mamą ale jak to, ja nawet nie wiem czy to ma ręce i nogi, o mózgu nie wspominając, a wszyscy dookoła klepią się po plecach i mówią, że to jest fantastyczne. Czuję się jak Jurek Killer.
Doszłam do wniosku, że może to dlatego, że po prostu nikt nie wie co się dzieje, a ja wydaję się na tyle ogarnięta w temacie, że cokolwiek wyprodukuję, co chociaż przypomina symulację projektu, jest przyjmowane z entuzjazmem.
Plan dalszy jest taki, że mam teraz sprawić, że to co mój mózg wydalił zacznie być podparte jakimiś konkretnymi informacjami. Przykładowo obliczę to specjalnym, rządowym kalkulatorem do badania ilości emisji dwutlenku węgla. Jedyny problem z kalkulatorem jest taki, że to zaawansowane narzędzie dla programisty/człowieka z faktycznym doświadczeniem/cudotwórcy, a na pewno nie dla takiego laika jak ja. Ale mam 200 stron instrukcji obsługi, będę miała do czego się przytulić w kolejne dni.
Na razie wszyscy niech się dalej klepią po plecach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz