wtorek, 19 lipca 2011

Mam internet napędzany na chomiki

Vectra uznała, że po cholerę komu szybki Internet. Zwolnili specjalistów od łącza, wywalili wszystkie sprzęty i zakupili stadko chomików syryjskich. Teraz zamiast śmigającego łącza w kabelku mam jakiś wytwór internetopodobny, który działa jakby owe chomiki nie miały już siły produkować więcej energii i połowa zdechła w swoich kółkach obrotowych. Czyli innymi słowy kompletna kaszana i zaczynam się przyzwyczajać do tego, że prędko nie wróci.

Oczywiście jak doszłam do wniosku, że coś jest nie tak najpierw dostałam zawału, zrobiłam generalną czystkę na komputerze, zeskanowałam osiemset razy i zrobiłam kopię zapasową tekstów. Co oczywiście niewiele dało, bo kompik jest zdrowy, czysty jak łza i nie ma powodów do niepokoju. Nie licząc oczywiście braku internetu. Ale ja mam taką tendencję, że jak coś siada, to ja już mam zawał. Przy okazji snuję czarne scenariusze, że matko, a jak będę musiała go dać do czyszczenia? A na nim jest TYLE RZECZY, KTÓRYCH NIE CHCĘ NIKOMU POKAZYWAĆ OMG. No zawał.  To jak historia ze Starfighterem, którego ukrywałam w szafce w pokoju jak dwunastolatek Playboya pod łóżkiem. Paranoję to ja mam we krwi.

Są tego plusy. Zamiast marnotrawić cenny czas na pierdoły mogę skupić się tylko i wyłącznie na pisaniu. Może to jakiś misterny plan odgórny mający na celu zmuszenie mnie do napisania więcej. Z drugiej s trony po co taki plan? Ja codziennie piszę masę nowych stron i gonić mnie do tego nie trzeba.

Poza tym Mamutek oszalała i zasypała nas jedzeniem. I to jedzenie jest cudowne, bo mamy pół tony warzyw, pasty z fasoli, ryb, ciast i zmutowaną drożdżówkę. Oczywiście jak się później okazało (Mamtuek mnie poinformowała) jest to chałka, ale ja tam w to nie wierzę. Wygląda jak dwukilowa drożdżówka, więc to jest dwukilowa drożdżówka. Albo raczej drożdżówa.
Tak czy siak, mamy bezustanny festyn jedzenia i szalenie mnie to cieszy. Życie się od razu jakieś takie fajniejsze robi gdy pojawia się jedzenie. Albo może mam po prostu podejście każdego studenta, którego odwiedzili rodzice z torbą wałówki XD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz